Andrzej Duda na pikniku patriotycznym w Pułtusku w dniu 25 kwietnia br. o polityce gospodarczej rządu, innowacjach, w obronie rodziny i tradycji oraz ostrzega przed wyludnieniem Polski
Andrzej Duda na pikniku
patriotycznym w Pułtusku krytycznie odniósł się do polityki gospodarczej
rządu. Krytykował przekaz Bronisława Komorowskiego o innowacjach, przyznał też,
iż jest potrzeba zmiany Konstytucji. Po raz kolejny stwierdził, że – jeśli
zostanie prezydentem – powoła Narodową Radę Rozwoju, która zajmie się
najbardziej newralgicznymi aspektami państwa. - To prezydent powinien
stworzyć strategię rozwoju kraju. Strategię rozbudowaną na dziesięciolecia.
Rozbudowy przemysłu, unowocześniania energetyki, wykorzystania polskich zasobów
naturalnych, ale także ich ochrony. W tych sprawach nie wolno prezydentowi
milczeć. A tak było na przestrzeni ostatnich lat – mówił Duda.
I dodawał: – Polsce nie jest
potrzebna żadna rewolucja. Polsce jest potrzebna zmiana władzy, po to, żeby ją
– Polskę – można było naprawiać.
Oto kluczowe punkty wystąpienia
kandydata PiS.
– O PATRIOTYZMIE
— „Kiedy dzisiaj słyszę o tylu definicjach patriotyzmu… Czy jest
„nowoczesny”, czy „nie nowoczesny”… Patriotyzm przejawia się w różnych
zachowaniach. A patriotyzm to jest przede wszystkim umiłowanie tradycji,
znajomość naszej historii, to, co mówił Józef Piłsudski: ‚Naród, który zapomina
o swojej historii, przestaje być narodem. Staje się zbiorowiskiem ludzi,
czasowo zamieszkującym na naszym terytorium’. Jak mówił Duda: – Nie możemy
dopuścić, by z nami, Polakami to się stało. Kandydat PiS podkreślił, iż
patriotyzm polega też na tym, żeby mówić uczciwie, kto był ‚zdrajcą’ (…).
Patriotyzm dla mnie znaczy to, że przyszłość ma na imię Polska”.
– O SWOICH SPOTKANIACH
— „Odbyłem ponad 230 spotkań. To były rozmowy często bardzo trudne. To jest
często ogromny żal, frustracja. To odcinki emerytur jakie mi przekazywano, żeby
pokazać, w jakich warunkach ludzie muszą żyć”. Duda opowiadał o wyludniających
się miasteczkach i o ludziach, którzy mówili mu, że „wnuki widzą dwa razy w
roku – wtedy, jak przyjadą z zagranicy”. - To jest dzisiejszy obraz Polski
– mówił polityk PiS.
-- O RODZINIE I TRADYCJI
--- „Władze
swoją polityką konsekwentnie uderzają w podstawowe, bardzo istotne dla
człowieka wartości”. Jako przykłady takich działań podał tworzenie wbrew
rodzicom takich programów
nauczania, które wprowadzają "tylnymi drzwiami" obce treści
ideologiczne. – „To też wprowadzanie do
polskiego systemu prawa rozwiązań, które mówią o zwalczaniu tradycji,
zwalczaniu zwyczaju, wykorzenianiu” - mówił kandydat PiS.
– O OSTATNIM 25-LECIU
— „Obecne władze i prezydent mówią o 26 latach sukcesu. To pochylam głowę i
mówię: być może. Ale chyba jednak nie dla wszystkich. Albo gorzej: dla bardzo
niewielu”.
– O WYMIARZE SPRAWIEDLIWOŚCI
— „Chciałbym, aby w Polsce wreszcie był wymiar sprawiedliwości, który na
morderców nie mówi „niewinny”, który na bandytów nie mówi niewinny. Nie chcę
wymiaru sprawiedliwości, który udaje, że nie widzi prawdziwego bandytyzmu.
Wszyscy wiedzą, tylko sędzia nie wie. Tak wygląda w Polsce „sprawiedliwość”. To
się musi zmienić”.
– O POLITYCE GOSPODARCZEJ POLSKI
— „Potrzebujemy, żeby ta silna Polska wróciła. Potrzebujemy, żeby młodzi
ludzie przestali mówić, że tutaj się nie da żyć. Że nie ma pracy, godnej płacy,
szansy. To trzeba budować na wielu płaszczyznach. Bo to nie tylko programy
gospodarcze, nie tylko polityka innowacyjna… [może sprawić, że młodzi zaczną
wracać]”.
– KRYTYKA PRZEKAZU PBK O INNOWACJACH
— „Jak można mówić, że rządzący wprowadzają innowacje, jeżeli rządzą od
ośmiu lat, a Polska jest na 25. miejscu w UE – jeśli chodzi o innowacje? To
jest innowacyjna gospodarka? Jeśli w latach 2011-2013 tylko 11 proc. [polskich
przedsiębiorców] wdrażało innowacje? To jest prawie nic. A dziś silne
gospodarki to właśnie na innowacjach się opierają”.
– O ODBUDOWIE PRZEMYSŁU
— „Dla nas drogą powinna być odbudowa przemysłu. I niech wzorami będą dla
nas tutaj Eugeniusz Kwiatkowski, Kazimierz Bartlel. To oni potrafili odbudować
polski przemysł. I na nich powinniśmy patrzeć. I niech nikt mi nie mówi, że
gospodarka poradzi sobie sama. Bo gospodarka potrzebuje silnej interwencji ze
strony państwa. Odważnej polityki. Która będzie sprzyjała przedsiębiorcom,
którzy nie będą mówili, że państwo jest dla nich opresyjne, że są na każdym
kroku prześladowani”.
— „Jeśli nie naprawimy polskiej gospodarki, jeśli nie sprawimy, że młodzi
ludzie przestaną wyjeżdżać z Polski, to doprowadzimy do tego, że w Polsce nie
będzie następnego pokolenia. Bo dzieci tego pokolenia urodzą się za granicą. A
jak nie będzie tutaj polskiego narodu, to nie będzie polskiego państwa. I nie
będzie wtedy [powodów do] żadnej zewnętrznej napaści, żeby nas zniszczyć”.