Marsz w Obronie Demokracji i Wolności Mediów
W
sobotę, 13 grudnia, kilkadziesiąt tysięcy ludzi z
całej Polski maszerowało ulicami
Warszawy w Marszu w Obronie Demokracji i Wolności Mediów.
Wśród uczestników pochodu była także reprezentacja sympatyków i członków PiS z
powiatu wyszkowskiego na czele z Waldemarem Sobczakiem - przewodniczącym Zarządu Powiatowego PiS oraz Eugeniuszem Zarembą
- przewodniczącym Zarządu Komitetu PiS Gminy Wyszków. Poseł Joachim Brudziński
na początku marszu apelował do zgromadzonych, że organizatorzy nie
życzą sobie żadnych prowokacyjnych transparentów czy uczestników z zakrytymi
twarzami. Marsz był organizowany po raz czwarty.
Przed
rozpoczęciem marszu odbył się apel pamięci ofiar stanu wojennego. Prezes
PiS Jarosław Kaczyński podkreślił, że dziś trzeba też pamiętać o wszystkich
innych ofiarach komunizmu. Dodał, że jest to obywatelski pochód i podziękował
wszystkim za pojawienie się na nim. Podkreślił, że jego uczestnicy dobrze
służą ojczyźnie. Uczestnicy przemaszerowali w proteście przeciw
fałszerstwom wyborczym i upamiętnili jednocześnie ofiary stanu wojennego. Wielu
biorących w marszu, podkreślało, że rekordowa liczba nieważnych
głosów w tegorocznych wyborach samorządowych, czy wątpliwości, co
do ich uczciwości to wystarczające powody, aby wziąć udział w demonstracji.
Marsz
przeszedł z Placu Trzech Krzyży pod Belweder. Wyruszył spod pomnika
Wincentego Witosa, a po drodze składano kwiaty pod pomnikami: Ronalda
Reagana, Stefana Grota-Roweckiego, Ignacego Paderewskiego, Romana
Dmowskiego i Józefa Piłsudskiego pod Belwederem.
Gdy Marsz w Obronie Demokracji i
Wolnych Mediów doszedł pod pomnik Józefa Piłsudskiego, prezes PiS Jarosław
Kaczyński powiedział: "Marsz marsz jest pochodem zwycięstwa, bo
wygraliśmy te wybory. I nie chodzi o to ile to
było procent, ale chodzi o to, że młode pokolenie pokazało, że
chce w Polsce zmian! W Polsce odradza się poczucie
obywatelskości, duch obywatelski, który był zawsze gotowością do
działania! Ten pochód jest pochodem obywatelskim tych, którzy chcą w
Polsce dobrej zmiany, którzy chcą zwycięstwa w walce z panoszącym się
złem i tych, którzy chcą obronić podstawowe prawo obywateli – do
wyłaniania władzy w drodze wyborów, doceniania władzy i do
tego, żeby władzę odwołać! To prawo daje nam kartka wyborcza! I
właśnie tę kartkę wyborczą chcą nam dzisiaj wyrwać. Można postawić
pytanie: dlaczego teraz? Bo rysuje się – a piszą nawet o tym badacze
bardzo nam niechętni – perspektywa zwycięstwa – waszego zwycięstwa!
Zwycięstwa tych wszystkich, którzy chcą w Polsce władzy uczciwej i
sprawiedliwej! Władzy, która szanuje Polską rację stanu, godność Polaków –
tu w Polsce i na świecie. Tych wszystkich, którzy mają już dosyć
arogancji, bezczelności, bezrobocia, ukrywania afer korupcyjnych, deptania
praw obywatelskich. Którzy maja dosyć rozszerzającego się w Polsce
archipelagu małych, gminnych, miejskich, dyktatur! Gdzie ludzie się boją między
sobą mówić prawdę nawet o tym, o czym wszyscy
wiedzą! Te wybory zostały sfałszowane! Fałszerstwem jest sytuacja, w
której władza wie, że rozwiązania prawne dotyczące wyborów są głęboko ułomne,
że były już podejrzane wydarzenia i odrzuca propozycję zmian.
A tak w tym wypadku było! Fałszerstwem jest, gdy władza rozpoczyna,
– gdy okazuje się, że wybory kończą się katastrofą, że ich wynik jest
nieznany, rozpoczyna kampanię ukrywania tego faktu! Wpływa na
sąd, terroryzuje sądy!
I to z udziałem prezydenta RP i z udziałem prezesów najważniejszych sądów. I
wreszcie rozpoczyna kampanię medialną przeciwko tym,
którzy mówią, że doszło do fałszerstwa! Kampanię w stylu Urbana i z
udziałem Urbana! Kampanię, która przyniesie hańbę! Ale ta kampania
obejmowała także liczne działania, zmierzające do tego, żeby ten
marsz się nie odbył. Kampania grubiańskiego, wulgarnego obrażania i
różnego rodzaju bezprawne przedsięwzięcia administracyjne! Próbowano ten
marsz zahamować! Nie udało się, nie dali rady i nie dadzą rady!
Będziemy organizować kolejne marsze, będziemy zbierać podpisy pod
projektem ustawy „uczciwe wybory”, będziemy pilnować wyborów
prezydenckich i parlamentarnych. A także wyborów samorządowych, bo
jestem przekonany, że przyjdzie dzień, w którym zostaną powtórzone! Ale
pamiętajmy, ten marsz jest także w obronie wolności słowa, w
obronie dziennikarzy. Bez wolności słowa, bez swobód, nie może
funkcjonować demokracja, nie mogą być chronione nasze prawa. A podniesiono
rękę na prawa dziennikarzy, na wolność słowa. I kłamią, bezczelnie
kłamią ci, którzy mówią, że to przypadek. (…) Na szczęście w
Polsce są jeszcze uczciwi sędziowie! Ale trzeba jeszcze raz zapytać, –
o co tutaj chodziło? Oczywiście o to, by obywatele nie
mogli dowiedzieć się prawdy o protestach przeciwko sfałszowaniu
wyborów, by ta cała sprawa została zapomniana. To
się nie uda! Ten dzisiejszy dzień, to nasze zwycięstwo –
bo ten dzień jest zwycięstwem – pokazuje, że
się nie uda! Tak – zwyciężymy! I przyjdzie ta Polska,
której chcemy, o której marzymy – Polska wolnych i równych Polaków!
Polska, która będzie oazą wolności w Europie! (…) My Polacy mamy ogromne
możliwości, potencjał i musimy go wykorzystać. Możemy być
wolni i bardzo szybko się rozwijać. Możemy szybko uzyskać pozycję tych,
którzy są od nas bogatsi i silniejsi! Musimy tylko
zrzucić z pleców naszego narodu worek kamieni, którym jest obecna władza.
I potrafimy to uczynić. Musimy tylko przypomnieć sobie słowa
legionowej pieśni: „ Chcieć, to móc”, a jeszcze bardziej musimy
przypomnieć sobie słowa największego z Polaków, św. Jana Pawła II:
„Nie lękajcie się!” On kierował te słowa do wszystkich grup i
stanów. I ośmielę się powtórzyć za tym największym: nie
lękajmy się, a zwyciężymy.
W drodze autobusem do domu, nasi uczestnicy wyrażali swoje zadowolenie z
marszu oraz podkreślali panującą tam wspaniałą atmosferę. Organizatorzy
podali, że na demonstracji było ok. 100 tys. osób. - To największa demonstracja
w powojennych dziejach Polski.